Niebezpieczne plany treningowe

0 No tags Permalink 0

Jeszcze kilkanaście lat temu wiedza na temat planów treningowych dla biegaczy była trudno dostępna. Trenerzy starannie dbali o to, żeby ich metody treningowe nie były ogólnodostępne.  W literaturze oraz Internecie coś tam było, ale głównie w wersji anglojęzycznej. Aktualnie sytuacja zmieniła się o 180. Internet pęka w szwach od różnych planów treningowych. Literatura ma się dobrze, co chwila premiera książki na temat treningu biegowego. Nie pozostaje nic innego jak ciężko trenować i cieszyć się z nowych rekordów życiowych.  Ale, czy na pewno? W tym wpisie napiszę o pułapkach, jakie czekają na biegaczy. Bowiem skuteczny trening zawiera trzy elementy: planowanie, realizację i analizę. Czy w sztywno wyznaczonych planach jest miejsce na analizę?
 

Historia pewnego biegacza

 
Pozwolę sobie przytoczyć pewną historię. Być może opowieść skłoni kogoś do refleksji.  Od zawsze lubił biegać. W podstawówce biegaliśmy nawet w jednej sztafecie, jako drużyna.  Biegał nieregularnie, ale od grudnia 2011 postanowił, to zmienić. Wyznaczył sobie cel – 3 maja 2012, Silesia Maraton w Katowicach.  Od połowy stycznia zaczął realizować plan do maratonu. Chciał złamać 3 godziny i 10 minut. Jednak nie traktował tych przygotowań poważnie. Czasem wyleciał mu jakiś trening. Jak sam wspomina zrealizował około 70% planu. Za moją namową zrobił jedną trzydziestkę. Czuł się całkiem nieźle. W końcu nadszedł ten wielki dzień. Pogoda była idealna…, ale do leżenia plackiem, 32°C w cieniu… Do 35 kilometra biegło mu się całkiem nieźle. Lecz potem zaczął się dramat. Leciał siłą woli, nogi nie podawały, pomimo tego z uporem maniaka chciał dobiec do mety. Nie kalkulował na ile biegnie. Jednak tego dnia meta nie była mu dana. Padł na 38 kilometrze. Ocknął się w karetce, a na pytanie ratownika:  gdzie Pan jest? Odpowiedział, że w Poznaniu. Na tą tragedię złożyło się kilka czynników:

  • dyspozycja dnia,
  • plan treningowy,
  • pogoda,
  • brak doświadczenia.

Ale Piotrek, który jest bohaterem tej opowieści nie odpuścił. Wyszedłem z inicjatywą i od jesieni 2012 układałem mu plan treningowy. 28 kwietnia 2013 roku znowu wrócił do Katowic. Tym razem maraton skończył z tarczą. Czas: 2:58:28. Udało się. Kosztowało go to sporo pracy, jednak jak sam stwierdził było warto. Aktualnie trenuje pod okiem innego trenera. Stale robi progres. Jego rekord życiowy w maratonie, to 2:51:36. Wierze, że z czasem złamie 2:40.

 

Sztywny schemat

 
Największym problemem ogólnodostępnych planów jest sztywna rama. Tam nie ma miejsca na modyfikacje. Jest jakiś trening do zrobienia i „nie ma że boli”. Przeziębienie, przemęczenie? Trener tego nie przewidział. Zaplanował sesję interwałową, którą trzeba wykonać. Co rozsądniejszy biegacz w skrajnych momentach odpuści. Ten bardziej uparty będzie rzeźbił każdy trening, dopóki zdrowie mu pozwoli. Taki trening prowadzi donikąd. Często organizm odmawia posłuszeństwa i kończy się niechcianą kontuzją lub zniechęceniem.
 

Poszerzanie wiedzy

 
Nie jest powiedziane, że wyżej opisane plany są złe w całej rozciągłości. Można na nich opierać swój trening. Jednak, aby przyniosły one pożądane rezultaty, wymagana jest pewna elementarna wiedza. Nie wolno wykonywać treningów na siłę. Należy dbać o regenerację, bowiem to jest fundament postępu. Czasem trzeba zmniejszyć ilość powtórzeń, ponieważ napadało śniegu po kolana. Trening biegowy wymaga kombinacji. I trzeba dostosować go do panujących warunków. Nie wolno zapominać o tym, iż trening jest jednym z elementów naszego życia, toteż trzeba go umiejętnie w nie wkomponować. Różne bodźce są motorem napędowym efektywnego biegania. Jednak należy pamiętać, że nie zawsze trzeba wystawiać armatę na wróbla. Czasem proca w zupełności wystarczy. Dodatkowo wiedzę można czerpać od innych. Są różnego rodzaju fora biegowe. Można wysłać maila do kogoś, kto się zna na treningu z zapytaniem. Jeszcze inna opcja, to trening pod okiem specjalisty.
 

Komu to potrzebne?

 
Odpowiedź jest prosta, każdej biegającej osobie, która chce poprawiać swoje wyniki. Jeżeli ktoś biega bo lubi, tudzież biega dla poprawy samopoczucia lub zdrowia. To nie musi zagłębiać się w szczegóły. Aczkolwiek wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dotyczy to każdej dziedziny życia.

No Comments Yet.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.